„Europejska” wycieczka do Budapesztu

     Uczniowie klasy I E (europejskiej) wraz z absolwentami klasy III A (matematyczno-fizycznej) i kilka osób z klas I C oraz I F wzięli udział w atrakcyjnej wycieczce w Beskidy, połączonej ze zwiedzaniem Cieszyna czeskiego oraz Budapesztu. 

     Miejscem noclegowym w Beskidach była Rycerka Dolna (O.W. „Rycerka”), gdzie podawano doskonałe potrawy z regionu żywieckiego (w załączeniu przepis na szpecle dla 30 osób). Młodzież pod opieką nauczycielek katedry z matematyki i fizyki B. Zając – Turlejskiej , J. Dróżdż, G. Chruścińskiej zwiedziła pobliskie okolice, żywieckie chaty i podziwiała zielone, leśne wzgórza Beskidu Śląskiego. 

     Po popołudniowym spacerze uczniowie wraz z opiekunkami mieli ognisko połączone z grillowaniem regionalnych potraw, wśród których znalazły się pierogi z kapustą i grzybami, pierogi ruskie, duszonka z kapustą i wędliną, smalec ze skwarkami i kiszonym ogórkiem z beczki. 

     Wcześnie rano, bo już o godzinie drugiej, młodzież wyruszyła do Budapesztu. W czasie podróży można było się zdrzemnąć, albo podziwiać słowackie góry w porannym słoneczku. W Budapeszcie grupa była już na godzinę dziewiątą i rozpoczęła intensywne zwiedzanie stolicy Węgier. 

     Autokar pozostał na Placu Bohaterów, a uczniowie zwiedzili Park Miejski Vorosliget i przepięknym Zamkiem Vajdahunyadz oraz stawem, który umożliwia mieszkańcom stolicy czynny wypoczynek latem (rowery wodne i kajaki) oraz zimą (lodowisko). Budynek zamku jest mieszaniną różnych stylów, począwszy od romańskiego, poprzez gotyk i renesans do przepięknego baroku. Zamek, to nie tylko cel wypraw dla mieszkańców i turystów, ale i tło wielu filmów, nie tylko węgierskich (np. film „Dragonheart 4“ - Universal Studio Hollywood). Mogliśmy sprawdzić to sami – ekipa filmowców przy użyciu profesjonalnych kamer kręciła scenki na tle budowli. A ilu scenografów przy tym biegało z poważnymi minami po placu zamkowym. Ciekawy, jaki to będzie film ;).

     Kolejnym etapem w zwiedzaniu Budapesztu była podróż młodzieży zabytkowym metrem do centrum Budapesztu z dwoma przesiadkami (najdłużej linią żółtą nr 1, potem niebieską nr 3 oraz zieloną nr 4). Dla prawie wszystkich uczniów była to pierwsza podróż takim środkiem lokomocji. Zauważyli różnicę między poszczególnymi liniami. Największe wrażenie zrobiła na nich najnowsza linia zielona. 

     Celem podróży budapesztańskim metrem była Miejska Hala Targowa, od której rozpoczyna się deptak Vaci Utca. Központi Vásárcsarnok, miejsce odwiedzane zarówno przez mieszkańców poszukujących świeżych wędlin, owoców, czy warzyw, jak i turystów polujących na ciekawe, a równocześnie tanie pamiątki z Węgier. Uczniowie z naszego Liceum też dokonali udanych zakupów, czy to pamiątkowych magnesów na lodówki, czy oliwy z oliwek z papryką i ziołami, czy też innej regionalnej przyprawy. Było na co popatrzeć, zwłaszcza, że na pierwszym piętrze godne uwagi, choć drogie, były haftowane obrusy, sukienki oraz bluzki. Spacerową ulicą Vaci młodzież dotarła do restauracji Frici Papa Kifozdeje. Tutaj uczniowie skosztowali gulaszu węgierskiego. 

     Po obiedzie kolejnym celem był godzinny rejs po Dunaju w promieniach słońca.  Z pokładu stateczku mogliśmy podziwiać Górę Gelerta z Cytadelą oraz Pomnikiem Wolności, wzgórza Pesztu z Zamkiem Królewskim, Basztą Rybaków, kościołem Macieja. Najpiękniejszą budowlą podziwianą po stronie Pesztu jest jednak Parlament. Mieliśmy możliwość obejrzenia go nie tylko z pokładu statku, ale również z bliska, podczas wizyty we wnętrzach przestronnych pomieszczeń i korytarzy, zdobionych marmurem i złotem. Na większości uczestników wycieczki największe wrażenie zrobiła sala koronacyjna, na środku, której znajduje się, w oszklonej gablocie, korona królewska wraz z królewskim jabłkiem. 

     Wizyta w Parlamencie poprzedzona była skrupulatną kontrolą osobistą każdej osoby. Wszyscy przeszli bez problemu tę kontrolę. Wnętrze parlamentu jest naprawdę godne uwagi, zwłaszcza, gdy zwiedza się je pod kierunkiem przewodnika w języku angielskim. Było warto. 

     W pobliże parlamentu podjechał nasz autokar i ruszyliśmy w drogę powrotną do Rycerki.  Na miejsce dojechaliśmy na godzinę drugą. Czekał nas długi nocny odpoczynek do godziny 10 rano. 

     Po smacznym śniadaniu wyruszyliśmy w podróż powrotną. Przejeżdżając przez Żywiec zajrzeliśmy do Muzeum Browaru i właśnie tu przenieśliśmy się w czasie o 200 lat wstecz. Trafiliśmy do czasów pierwszych właścicieli Browaru, rodu książęcego Habsburgów. Poznaliśmy technologię produkcji piwa oraz klimat tamtych czasów. Ostatnim punktem programu była wizyta w Muzeum Miejskim w Żywcu. Była ona kontynuacją wizyty w Browarze. Poznaliśmy zamek książąt Habsburgów oraz jego mieszkańców. 

     Po wizycie w Żywcu wróciliśmy szczęśliwi do Radomska. 

     Przepis na szpecle „rycerskie”: 1 kg mąki krupczatki, 3 żółtka, kurkuma – szczypta, woda – dolewać, aż do uzyskania odpowiedniej konsystencji, sól do smaku Z podanych składników należy wyrobić ciasto podobne do ciasta na lane kluski, ale bardziej gęste. Ciasto należy umieścić w pojemniku na tarce do szpecli i energicznymi ruchami przecierać na wrzącą osoloną wodę. Po wypłynięciu na wierzch można kluski odcedzić i przelać zimną wodą. Szpecle należy podać z usmażonym boczkiem i cebulką. Pychota. 

     Życzymy smacznego!

Gabriela Chruścińska